dedalus dedalus
1724
BLOG

Andrzej Wajda - "prawdomówny"

dedalus dedalus Polityka Obserwuj notkę 20

 Tak historię swojego ojca opisuje Andrzej Wajda

"Ojciec, Jakub Wajda, przeżył tylko 40 lat. Był kapitanem 72 Pułku Piechoty i zginął w Katyniu. Tabliczkę na grobie rodzinnym z informacją o miejscu śmierci ojca mogliśmy dać dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych. Była tak surowa cenzura i tak przestrzegano, żeby nic na ten temat się nie ukazywało, że kiedy ostatnio próbowałem znaleźć gazetę z nazwiskiem ojca na liście katyńskiej, wydrukowaną w czasie wojny przez Niemców, to okazało się, że tej gazety po prostu nie ma. Jakaś tajemnicza ręka usunęła ze zbiorów bibliotecznych te numery gazety i nie dane mi było przeżyć tego najbardziej może wstrząsającego momentu w moim życiu, kiedy nagle, z wydawanej przez Niemców gazety, mogłem dowiedzieć się, że ojciec został zamordowany."

 

Tymczasem wg. dokumentów zgromadzonych przez historyków i biografów jak np. Piotr Włodarski w książce "Pan Andrzej" Ojciec Pana Andrzeja nie zginął w Katyniu, o czym Pan Andrzej dobrze wiedział.

 

"Ojciec Pana Andrzeja zginął podczas wojny – to fakt. Osoba, do której Pan Andrzej się przyznaje, a która zginęła w Katyniu, nawet nie należała do rodziny Pana Andrzeja, o czym Pan Andrzej dobrze wiedział.

 

Faktem zamykającym wszystkie niedomówienia co do osoby zamordowanej w Katyniu była publikacja życiorysów ofiar w Wojskowym Przeglądzie Historycznym (lista ta była drukowana w latach 1989-1994). Według historyków, wspomniany już w 1943 r. zamordowany „kapitan Karol Wajda” to rzeczywiście „Karol Konrad Erazm Wajda, kapitan, syn Stanisława i Marii z Königów”.

 

Nie miał on nigdy nic wspólnego z Jakubem Wajda, synem Kazimierza (czyli ojcem Pana Andrzeja).

 

Sprawa tak niezwykle ważna dla większości ludzi na świecie, jak to, od kogo się wywodzą, ich rodowód, przodkowie,
nieraz odlegli, o których pamięć pielęgnowana jest nie tylko przez szlachtę, ale przez mieszczaństwo, a także chłopów – przez reżysera została podeptana, czym poniżył nie tylko siebie, ale i pamięć swojego rzeczywistego rodzica, w tyle lat po jego zgonie, wybierając sobie innego ojca dla autoreklamy.

 

...ojciec zginął w Katyniu - Polacy uwierzą, przez to będzie wiarygodny..." (P.Włodarski)

 

Autor książki o Wajdzie "Pan Andrzej" złożonej z samych dokumentów Piotr Włodarski był i jest traktowany przez elitarnych niezlustrowanych tak jak autor biografii Wałęsy Zyzak, bo tak samo jego poszukiwanie prawdy o ludziach ze świecznika traktowane jest jako "atak na swoich" i bezwzględnie niszczone.

 

Wajda nie powinien pouczać kogokolwiek, bo jego życiorys go niestety do tego nie predestynuje. Nie on powinien buntować świat i naiwne dzieciaki na Facebooku przeciwko pogrzebowi Prezydenta RP na Wawelu.

 
dedalus
O mnie dedalus

Uśmiech wędruje daleko

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka